piątek, 30 czerwca 2017

Od Dylana C.D. Ariany

Co za bezczelna osóbka... No dobra, może miałem przez krótką chwilę taki plan, ale przecież nie zostawię jej na pastwę tego idioty od matmy. Kiedy wyczuwał, że ktoś sobie z czymś nie radzi, rzucał się na niego jak rekin ludojad. Na szczęście ja byłem... Po prostu byłem dobry z tego przedmiotu. Przewróciłem oczami.
- Chciałabyś, co? - po chwili, złapałem ją za rękę i pociągnąłem w stronę akademika. Jednak zaraz ją pościłem. - Przodem.
- Ej! Uważaj sobie - warknęła. - To, że jesteś trochę silniejszy nie znaczy, że możesz mnie popychać.
Popychać... To cholernie dziwne, że nagle to słowo wydało mi się bardzo dwuznaczne. Mniejsza z tym.
- Przepraszam bardzo delikatną księżniczkę, ale im szybciej zaczniemy, tym krócej będzie cię nękał - wytłumaczyłem. - Jasne?
- Ciemne - prychnęła, zatrzymując się.
- Mam cię zanieść? - zapytałem lekko zdenerwowany. Spojrzała na mnie śmiertelnie poważnie.
- Wolałabym... nie - cofnęła się o krok. Przewróciłem oczami.
- Chodź... albo... Właściwie to rób co chcesz - mruknąłem i ruszyłem przed siebie.
- Właściwie to dlaczego chcesz mi pomóc?
- Zdziwisz się, ale czasem też mi kogoś szkoda. Jestem dobry z matmy. Prawdopodobnie nie do końca trafia do ciebie to, co nauczyciel mówi, bo to trafia do pojedynczych osób. Ja ci wytłumaczę to tak, że będziesz miała same szósteczki. Chyba, że wolisz nie zdać - uśmiechnąłem się wrednie.
- Wielki wybawiciel...
- O przepraszam, uratowałem cię od ośmieszenia, więc proszę mi tutaj z sarkazmem nie wyskakiwać - zaśmiałem się.
- Przepraszam - odparła cicho. Ona... ona mnie... przeprosiła? Dawno nikt mnie nie przepraszał. Dawno nikt nie zważał na moje uczucia poza matką i siostrą. Właściwie... to chyba nikt nigdy nie zaważał poza nimi. A ja? Ja się z niej śmiałem. Uważałem za zagrożenie, bo powoli zaczęła mnie uzależniać od swojego widoku, swoich oczu. Idiota. Jesteś idiotą Miles! A może i nie... Ja... nie wiedziałem. Po prostu ona mnie przyciągała.
- Ja... - spuściłem głowę, tylko nie zacznij się czerwienić. - Ja też przepraszam... To co, pomóc czy nie chcesz?

Ariana?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy