Ku mojemu zdziwieniu Ariana okazała się być bardzo miłą i inteligentną osobą. Myślałem, że nie ma już takich ludzi na tym świecie. Jej uroda jest dość odmienna od innych dziewczyn tutaj. Ciemna karnacja, duże, ciemne oczy, pełne usta. Pochodzi pewnie z jakiegoś kraju z południa.
Sama rozmowa przebiegła naprawdę miło. Nie panowała cisza, która zazwyczaj towarzyszy przy każdym pierwszym spotkaniu.
-Musisz kiedyś udzielić mi lekcji grania na gitarze- powiedziała kończąc rozmowę.
-Z przyjemnością- powiedziałem kłaniając się, co najwyraźniej dziewczynę rozbawiło. Ruszyła w stronę klasy.
-A ty mi lekcji francuskiego- nawet nie wiem czy mnie usłyszała. I tak to spotkanie należało pewnie do pierwszych i ostatnich. Ariana pewnie ma mnóstwo znajomych oraz ciekawe życie towarzyskie, którego mi brakuje. Nie żebym ubolewał z tego powodu.
Dotarłem do klasy z dwudziestominutowym spóźnieniem.
-Przepraszam za spóźnienie. Nie mogłem znaleźć sali-powiedziałem wchodząc. Nauczyciel zmierzył mnie spojrzeniem. Nie był zadowolony z powodu mojego spóźnienia. Przez resztę lekcji kierował masę pytań w moją stronę. Musiał być bardzo rozczarowany tym, że znałem odpowiedź na każde z nich.
Kolejna, a zarazem ostatnia lekcja. Matematyka. Królowa nauk. Nie należała do moich ulubionych przedmiotów, ale nie miałem również o niej złego zdania. Tym udało mi się odnaleźć salę dość szybko.
Okazało się, że i w matematyce jestem dużo do przodu z materiałem.
Po szkole postanowiłem się trochę przejść. Miałem wiele czasu. Wstąpiłem do pobliskiego parku. Panowała tutaj cisza i spokój. Przynajmniej wiem gdzie będę spędzał większość swojego czasu. Chociaż biblioteka w akademii jest równie kuszącym miejscem. Nie było tutaj zbyt wielu ludzi. Można było tu przyjść i w spokoju samemu posiedzieć, pozwolić na kreatywne myślenie.
Po godzinie postanowiłem wrócić do akademika. Nie mogłem pozostać tutaj do końca mojego życia, chociaż było to całkiem kuszące.
Odłożyłem plecak i od razu siadłem do książek. Francuski sam się nie nadrobi. Z początku dawałem sobie radę. Zapamiętywanie słów i wymowa była do zapamiętania. Gorzej szło mi już z gramatyką.
Straciłem poczucie czasu. Oderwałem się od książek dopiero wtedy, kiedy zaczęło się ściemniać. Spisałem ogromną ilość notatek, które mam nadzieje pomogą mi.
Zszedłem do jadalni na kolację. Postanowiłem, że dzisiejszy wieczór spędzę w tutejszej bibliotece. Z tego co widziałem byłą dosyć spora, więc na pewno coś się znajdzie dla zabicia czasu. Wziąłem pierwszy lepszy posiłek, który wpadł mi w ręce. I tak wszystko tutaj wyglądało smacznie. Z przemyśleń wyrwał mnie znajomy głos. Ariana usiadła naprzeciwko mnie z tacą pełną jedzenia. Wywołało to u mnie wielki uśmiech. I kto by pomyślał. Kolejne spotkanie z nową znajomą. Tuż po naszym poprzednim spotkaniu myślałem, że jest ono naszym ostatnim.
-Widzę, że musisz być wyjątkową głodna- powiedziałem zabierając się za swój posiłek.
Ariana?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz