czwartek, 13 lipca 2017

Od Anastazji cd Rorrey'a

Wstałam z łóżka po tym co powiedział chłopak i zbliżyłam się do niego. Z miną, która mówiła " Co to było".
- Wiesz co ci powiem ? - zapytałam kładąc dłoń na jego ramie, chłopak spojrzał na mnie pytająco - Ta piosenka była strasznie.... zł... dobra - powiedziałam wybuchając śmiechem. Chłopak [atrzył na mnie zdezorientowany. - No co ? - zapytałam podnosząc brew
- To źle było czy dobrze ? Bo nie wiem - podrapał się po karku.
- Haha - zaśmiałam się ponownie - Było bardzo dobrze wręcz amatorze - powiedziałam śmiejąc się.
Usiadła na jego łózku po czym się położyłam patrząc na niego. Miał minę dziewczyną, a zarazem śmieszną.
- Wiesz co ? - zapytałam
- No co ?
- Wyglądasz jakbyś ducha zobaczył - zaśmiałam się - A to tylko ja.
Wzięłam poduszkę do rąk i rzuciłam w niego. Akurat jej nie złapał i uderzyła go w twarz. Zaśmiałam się.
- Czy to oznacza wojnę? - zapytała podnosząc brew i biorąc do dłoni poduszkę
- Co? - zapytałam - Nie nie wojna bo ja nic nie zrobiłam - powiedziałam
- Nic? - zapytał powoli się zbliżając.
- Tak nic walnęłam cię jedynie poduszką, ponieważ zasłużyłeś sobie - zaśmiałam się.
Wzięłam poduszkę, żeby na wszelki wypadek się obronić.
Rorrey?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy