piątek, 14 lipca 2017

Od Dylana C.D. Ariany

- Uprzedzam, że przegrasz - puściłem jej oczko. To dziwne jak na mnie, ale nagle w jednej chwili zacząłem się czuć dosyć swobodnie w jej towarzystwie.
- Taki pewny? - uniosła brew, a jej oczy błyszczały zaborczo.
- Nawet szybki krasnal, to nadal krasnal - prychnąłem, a w niej jakby się zagotowało, nagle mnie popchnęła.
- Nie jestem krasnalem! - krzyknęła.
- No to czym, niziołkiem? - śmiałem się głośno, a ona cały czas mnie popychała. Uderzenia nie były wyjątkowo mocne, ale ze śmiechu nie mogłem utrzymać się w miejscu.
- Przestań! Jesteś okropny! - krzyczała.
- A ty jesteś niziutka - śmiałem się dalej.
- Już cię nienawidzę! - w końcu złapałem ją za ręce, obróciłem tyłem do mnie i przyciągnąłem do siebie.
- Już, to znaczy, że wcześniej było inaczej? - zapytałem, pochylając się do jej ucha.
- Puszczaj! - wrzasnęła więc to zrobiłem. Odsunęła się ode mnie i objęła dłońmi. Dziwna ta dziewczyna, mierzyła mnie od góry do dołu i z powrotem. Przewróciłem oczami. - Przestań!
- Przecież nic nie robię - mruknąłem.
- Przewracasz oczami - słysząc to, ponownie to zrobiłem. - Przestań!
- Nie mogę.
- Dlaczego? - głupie pytanie.... Bo nie chcę?
- To silniejsze ode mnie. Coś w rodzaju tiku nerwowego. Tylko różnica jest taka, że ja to robię nie ze stresu, tylko z irytacji,
- Irytacji? - zainteresowała się.
- Tak. Dosyć szybko się irytuję. Irytuje mnie na przykład taka niziutka dziewczyna co ma milion humorów na minutę.
- I kto to mówi - wydęła usta.
- W sumie racja - wzruszyłem ramionami.. - Chodź zrobię ci gorącą herbatę z miodem to się rozgrzejesz - wystawiłem w jej stronę rękę. Jak czasem przyjemnie jest poprowokować ludzi.
- Herbatę? - zdziwiła się.
- Na kawę za późno, a podobno nie wypada mi proponować czegoś z procentami - zaśmiałem się, nadal trzymając wyciągniętą w jej stronę rękę. Czekałem na jej ruch.

Ariana?
Mi też jakoś pomysł uciekł...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy