niedziela, 2 lipca 2017

Od Rorrey'a CD Anastazji

Myślałem, że smoki to zwykła przynęta na ludzi kandydujących do akademii. Jednak faktycznie tutejsi uczniowie rozmawiają o tym. Nie byłem nigdy ciekawski, czy nawet wścibski, ale ten temat na prawdę mnie zainteresował. Sam wierzyłem w pewne rzeczy, które zapewne nie są prawdą, ale nigdy nie zastanawiałem się nad istnieniem smoków.
-Skoro są to tylko legendy i do tego tak absurdalne, to dlaczego pracownicy ukrywają to przed nami?- zapytałem. Dziewczyna zamyśliła się przez chwilę. Pewnie nie myślała o tym w ten sposób wcześniej.
Teraz mogłem się jej lepiej przyjrzeć. Przy każdym pierwszym spotkaniu z jakąś osobą obserwowałem jej zachowanie wygląd. Trochę jak psychopata. Dziewczyna z charakteru wydawała się być po prostu zwyczajną... nastolatką? Wyglądem przypominała mi Finkę. Jasna cera, blond włosy, niebieskie oczy. Niektórzy powiedzieli, że kobieta idealna.
-Nigdy nie zastanawiałam się nad tym w ten sposób- odpowiedziała w końcu.
-Ale bądźmy realistami. Smoki? Prędzej uwierzę w to, że aktor jakiegoś oklepanego serialu o wampirach naprawdę jest wampirem, niż w to, że w naszej akademii były albo... są smoki- powiedziałem. Z resztą nawet jeśli to miała być prawda, to po co miałbym doszukiwać się rozwiązania tej zagadki. Podoba mi się tutaj, a smoki narobiłyby szkody i znów musiałbym opuścić miejsce, z którym na pewno za jakiś czas się zwiążę.
-Nie chciałbyś się dowiedzieć prawdy?-zapytała zdziwiona.
-Nie wierzę w istnienie tych istot, a nawet jakbym wierzył, to nie chciałbym się dowiadywać. Jest dobrze, jak jest. Nie brakuje mi smoków w moim życiu- powiedziałem rozbawiony.

Anastazja?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy