Uśmiechnęłam się.
- Ta pamiątka zapewne niedługo zniknie - zauważyłam.
Chłopak zaśmiał się, odwracając się do mnie przodem i ponownie zakładając koszulkę.
- Jestem Dawid - przedstawił się.
- Blue - odparłam.
Chłopak spojrzał na mnie rozbawiony. Cóż, tak właśnie reaguje większość nowopoznanych osób, bo w końcu kto normalny nazywa dziecko jak kolor? Ta, najwyraźniej moi rodzice nie byli do końca normalni.
- Naprawdę? - spytał zdziwiony.
Pokiwałam lekko głową.
- Tak, mam na imię Blue - potwierdziłam. - Chociaż nigdy nie dowiedziałam sie czyj to był pomysł.
- Od dawna jesteś w akademii? - spytał Dawid.
- Właściwie to przyjechałam wczoraj wieczorem - odpowiedziałam, niemal niezauważalnie się uśmiechając. - A ty?
- Sporo dłużej - zaśmiał się.
Rozmowę przerwało kolejne przychodzące połączenie, a raczej wywołany nim dzwonek telefonu.
- Przepraszam - powiedziałam, wyjmując telefon z torby i spoglądając na wyświetlacz.
Westchnęłam głośno, widząc numer, który się na nim pojawił.
- Powinnam odebrać - odezwałam się. - Do zobaczenia - uśmiechnęłam się jeszcze.
Odebrałam telefon, odchodząc w stronę zaparkowanego kawałek dalej czarnego hummera h1.
- Miło, że odebrałaś - chłodny głos Cartera natychmiast rozległ się w słuchawce.
- Nie! Nie spotkam się z tobą, nie mam zamiaru z tobą rozmawiać, zrozum to w końcu - rzuciłam podniesionym głosem. - A teraz bądź tak łaskaw i odpieprz sie ode mnie. To już koniec. Nie dzwoń więcej.
Rozłączyłam się tuż po wypowiedzeniu ostatnich słów, po czym otworzyłam drzwi do swojego samochodu i wsiadłam do środka. Przez kilka chwil po prostu siedziałam za kierownicą, wyglądając przez przednią szybę, w końcu jednak uruchomiłam silnik i wyjechałam z parkingu, włączając radio w samochodzie.
Zatrzymałam się dopiero przed jakąś kawiarnią na obrzeżach miasta. Wysiadłam z auta i weszłam do środka budynku, zamawiając herbatę.
Dawid?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz