Otworzyłam oczy chwilę przed tym, jak na twarzy wylądowała mi mała, czarna kulka. Zaśmiałam się, podnosząc kota do góry.
-Jak zwykle miła pobudka, nieprawdaż?-po chwili głaskania odstawiłam Lunę na łóżko i sprawdziłam godzinę. 6:45? Czyli mam jeszcze dużo czasu. Akurat na porządne zapanowanie nad włosami i odnalezienie się w tej wielkiej garderobie. Byłam pod wrażeniem tego, jak akademia zainwestowała w pokoje. Bardziej miałam wrażenie, że jetem w jakimś swietnym hotelu, a nie akademiku. Ale do rzeczy. Na spokojnie zdążyłam się ogarnąć i 7:30 już byłam w drodze do sali. A przynajmniej taki był plan. Akademia wcale mała nie jest, więc dobrze zrobiłam, wychodząc wcześniej. Po chwili nie rozpoznawałam już nawet widoków z okien. Super. Nie ma to jak zgubić się już pierwszego dnia. Zrezygnowana zaczęłam przyglądać się po kolei numerom sal. Korytarze były jednak puste, a numery nie mówiły mi zupełnie nic. W dodatku echo moich kroków brzmiało mi strasznie podejrzanie, jak gdyby był tu ktoś jeszcze oprócz mnie. Jednak ile razy bym się nie obejrzała, byłam tylko ja, pusty korytarz i dźwięk rozbijający się o ściany.
-Świetnie-jęknęłam sama do siebie. Kolejne minuty mijały, a lekcje były coraz bliżej. Nie było nawet opcji, żeby się kogokolwiek zapytać o drogę...
-Zgubiłaś się?-podskoczyłam jak oparzona słysząc głos. Byłam przekonana, że jestem tu całkowicie sama.
-Noo... Można tak powiedzieć-mimo, że słyszałam głos dalej nie widziałam z kim rozmawiam. Ciekawe.
-Zgaduję, że potrzebujesz pomocy? Z której jesteś klasy?-wyjątkowo irytująca odpowiedź.
-A. To jak, pomożesz mi, czy raczej się spóźnię już pierwszego dnia na pierwszą lekcję?
*Ktokolwiek? :3*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz